To już najwyższa pora, aby wyciągnąć ze schowków, waliz, czasem z piwnicy, zimową odzież, gdzie przez całą wiosnę i lato czekała na swoją kolej. Teraz trzeba ją odświeżyć, wyprasować, przywrócić dobry wygląd. Warto więc wykonać takie oto praktyczne czynności:

1). Niemiły zapach

Czasem odzież długo przechowywana w walizkach, słabo wietrzonych schowkach lub rzadko otwieranych szafach nabiera nieprzyjemnego zapachu. Co najważniejsze należy ją dobrze wywietrzyć, ale możemy też przywrócić dobrą woń w inny sposób. Wiele osób trzyma np. czarne botki na strychu, a potem one przesiąkną tamtych zapachem. Wlejmy trochę czystej wódki do rozpylacza i lekko spryskajmy odzież (samą mgiełką). Należy wiedzieć, że właściwości alkoholu pozwolą nam zabić bakterie, zneutralizować zapach. Warto dodać, że sam też szybko wyparuje.

2). Zagniecenia

Duże sztuki odzieży z materiału (jesionki, grube żakiety czy wełniane spódnice), powieśmy nad wanną z gorącą, parującą wodą. Należy wiedzieć, że para zmiękczy tkaninę i sprawi, że sama się wygładzi. Wszelkie zagniecenia znajdujące się na skórzanym płaszczu, torebce czy kurtce pocierajmy energicznie szmatką, zwilżoną słodkim mlekiem albo mieszaniną spirytusu denaturowanego i gliceryny w proporcji 1:2. Po wyschnięciu owe rzeczy czy odzież należy starannie wypolerować miękką flanelową ściereczką.

3). Odświeżanie

Dla ciemnych wełnianych tkanin przygotujmy kurację: zalejmy garść suszonej mięty zimną wodą, gotujmy do momentu, aż płyn stanie się esencjonalny. Ostudźmy, dodajmy 1 czubatą łyżkę amoniaku na 375 ml roztworu. Na koniec zwilżmy lekko gąbkę przygotowanym młynem, i przecierajmy nią odzież.

Dodatkowa uwaga – jeśli wypatrzymy jakieś plamy na odzieży, najlepiej usuńmy je suchym odplamiaczem (od 18 zł). Potem dobrze wyczyśćmy tkaninę.